Pewnego dnia, kiedy chodziłam po moim dawnym stadzie... Nie wiem jakim
cudem, ale wszedł do niego człowiek. Był noc i tylko ja nie spałam,
ponieważ byłam na warcie... Chciałam polecieć w górę i uciec człowiekowi,
ale on był szybszy. Zaprowadził mnie do wozu i zawiózł na farmę,
następne zaprowadził do stajni, w której spędziłam noc. Rano człowiek
znów zaprowadził mnie do wozu i pojechał w miejsce, gdzie było bardzo
dużo koni... Ale żaden nie był taki jak ja... Wszyscy ludzie na mnie
spojrzeli... Po paru godzinach miałam już innego właściciela, który kupił
mnie za wielkie pieniądze. Byłam wściekła, ale niestety nie mogłam zrobić
nic złego temu człowiekowi... Ten farmer był dla mnie okrutny... Prawie nie
karmił i nie wypuszczał na łąkę, chyba bał się, że ktoś mu mnie
ukradnie. Pewnego wieczoru, kiedy farmer wychodził z mojego boksu,
zapomniał zamknąć drzwi, ja szybko wybiegłam z boksu, a potem ze
stajni... Po kilku minutach farmer zorientował się, że próbuję uciec.
Zaczął mnie gonić... Tym razem mi udało się pierwszej... Poleciałam w górę i
wylądowałam w lesie daleko daleko od farmy... Wędrowałam sama jeszcze
parę godzin, aż w końcu spotkałam Fire, ona mi powiedziała:
- Hej, kim jesteś?
- Ja... Ja jestem Magic
- A jak się tu dostałaś? - Klaczka spytała spokojnie. Ja opowiedziałam jej całą moją historię - Biedna jesteś... -Powiedziała z współczuciem - Jeśli chcesz, mogę przyjąć cię do mojego stada - uśmiechnęła się
- Naprawdę? Dziękuję! - byłam wtedy bardzo szczęśliwa
- Hej, kim jesteś?
- Ja... Ja jestem Magic
- A jak się tu dostałaś? - Klaczka spytała spokojnie. Ja opowiedziałam jej całą moją historię - Biedna jesteś... -Powiedziała z współczuciem - Jeśli chcesz, mogę przyjąć cię do mojego stada - uśmiechnęła się
- Naprawdę? Dziękuję! - byłam wtedy bardzo szczęśliwa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz