Bawiłam się z moją siostrą w łapanie płatków śniegu. Gdy Akita wywróciła się w zaspę, coś przykuło moją uwagę. Ciekawska, jak zawsze, podeszłam bliżej. Nie wiedziałam co to jest - w końcu byłam źrebakiem! Gdy byłam już bardzo blisko z daleko usłyszałam:
- Calipso uciekaj! - ale niestety nie zdążyłam
Zostałam złapana w jakiś worek. Próbowałam się wydostać, ale na marne. Słyszałam mamę walczącą i jakiś wielki huk. Następnie już zapadła głucha cisza, aż tu nagle:
- Mamo nie! - siostra rozpaczała
Jeszcze raz próbowałam się wydostać, ale na próżno. Zmęczona walką o wolność usnęłam.
Obudziłam się w jakimś dziwnym miejscu, obok nieznanej mi klaczy
- Co... Gdzie moja mama? - zapytałam jej
- Tutaj... - powiedziała
- Gdzie? - rozejrzałam się
- Głuptasku to ja, twoja mama - uśmiechnęła się
- Nie! Moja mama to Fire, a nie jakaś tam kobyła!
- Och... Mój maluszek jest niegrzeczny... - pocałowała mnie w czoło
- Nie jestem twoim maluszkiem!
- Dobrze, kochanie
- Zostaw mnie! - krzyknęłam
Wtem drzwi się otworzyły, a ja szybko wybiegłam stamtąd. Jednak szybko coś mnie złapało i podniosło w powietrze. Ja sprytna kopnęłam to coś w pysk, ten mnie puścił, a ja szybko uciekłam. Dobiegłam do łąki, ale dalej już nie... Nie wiedziałam gdzie jestem...
<Mamo! Tato! Akita! Pomóżcie!>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz