Wpadłam na pomysł o zrobieniu galerii. Każdy rysownik może umieścić tam jakiś szkic bądź rysunek konia. Taka osoba dostanie prezencik ^^
czwartek, 24 stycznia 2013
poniedziałek, 21 stycznia 2013
Od Calipso - Niebezpieczna zabawa
Bawiłam się z moją siostrą w łapanie płatków śniegu. Gdy Akita wywróciła się w zaspę, coś przykuło moją uwagę. Ciekawska, jak zawsze, podeszłam bliżej. Nie wiedziałam co to jest - w końcu byłam źrebakiem! Gdy byłam już bardzo blisko z daleko usłyszałam:
- Calipso uciekaj! - ale niestety nie zdążyłam
Zostałam złapana w jakiś worek. Próbowałam się wydostać, ale na marne. Słyszałam mamę walczącą i jakiś wielki huk. Następnie już zapadła głucha cisza, aż tu nagle:
- Mamo nie! - siostra rozpaczała
Jeszcze raz próbowałam się wydostać, ale na próżno. Zmęczona walką o wolność usnęłam.
Obudziłam się w jakimś dziwnym miejscu, obok nieznanej mi klaczy
- Co... Gdzie moja mama? - zapytałam jej
- Tutaj... - powiedziała
- Gdzie? - rozejrzałam się
- Głuptasku to ja, twoja mama - uśmiechnęła się
- Nie! Moja mama to Fire, a nie jakaś tam kobyła!
- Och... Mój maluszek jest niegrzeczny... - pocałowała mnie w czoło
- Nie jestem twoim maluszkiem!
- Dobrze, kochanie
- Zostaw mnie! - krzyknęłam
Wtem drzwi się otworzyły, a ja szybko wybiegłam stamtąd. Jednak szybko coś mnie złapało i podniosło w powietrze. Ja sprytna kopnęłam to coś w pysk, ten mnie puścił, a ja szybko uciekłam. Dobiegłam do łąki, ale dalej już nie... Nie wiedziałam gdzie jestem...
<Mamo! Tato! Akita! Pomóżcie!>
niedziela, 20 stycznia 2013
Fire urodziła!
Fire właśnie dzisiaj urodziła dwie zdrowe klaczki!
Akita (kremowa) i Calipso (czarna)
Spirit i ja jesteśmy z nich bardzo dumni ^.^
Samica Alfa,
Fire
sobota, 19 stycznia 2013
Od Veroniki - Spotkanie po latach
Wędrowałam przez wiele dni. Byłam zmęczona i samotna ale w oddali
zobaczyłam jakiegoś ogiera. Podeszłam do niego. Wydawał mi się jakoś
dziwnie znajomy.
- Witaj jestem Veronika
- Witaj, czy my się kiedyś nie spotkaliśmy? - zapytał obcy
- Witaj jestem Veronika
- Witaj, czy my się kiedyś nie spotkaliśmy? - zapytał obcy
- Też mi się tak wydaje...
- Zaraz, zaraz... Miałem kiedyś siostrę... Ale zniknęła w dziwnych okolicznościach... I miała imię na V...
- Spirit? - zabiło mi serce
- O Boże!!! - ucieszył się ogier
Zaczęliśmy wesoło rżeć. Spotkałam swojego brata! Czy może być coś wspanialszego?
- Wiesz... Należę do Stada Dzikich Kopyt jestem tam alfą - powiedział dumnie.
- Serio? Bo wiesz... Odłączyłam się od plemienia Indianin i...
- Indianin? Też miałem tam swojego pana! Miał na imię Biała Łapa
- Moja Jasne Pióro
- Musisz poznać Fire - moją partnerkę... Spodziewamy się potomstwa
- Z chęcią! Zostanę ciocią - jeszcze bardziej się ucieszyłam
Poszliśmy do jego partnerki. Ona jest bardzo miła i nawet pozwoliła mi być w stadzie! To był najpiękniejszy dzień mojego życia!
- Spirit? - zabiło mi serce
- O Boże!!! - ucieszył się ogier
Zaczęliśmy wesoło rżeć. Spotkałam swojego brata! Czy może być coś wspanialszego?
- Wiesz... Należę do Stada Dzikich Kopyt jestem tam alfą - powiedział dumnie.
- Serio? Bo wiesz... Odłączyłam się od plemienia Indianin i...
- Indianin? Też miałem tam swojego pana! Miał na imię Biała Łapa
- Moja Jasne Pióro
- Musisz poznać Fire - moją partnerkę... Spodziewamy się potomstwa
- Z chęcią! Zostanę ciocią - jeszcze bardziej się ucieszyłam
Poszliśmy do jego partnerki. Ona jest bardzo miła i nawet pozwoliła mi być w stadzie! To był najpiękniejszy dzień mojego życia!
Od Magic - Nowe stado
Pewnego dnia, kiedy chodziłam po moim dawnym stadzie... Nie wiem jakim
cudem, ale wszedł do niego człowiek. Był noc i tylko ja nie spałam,
ponieważ byłam na warcie... Chciałam polecieć w górę i uciec człowiekowi,
ale on był szybszy. Zaprowadził mnie do wozu i zawiózł na farmę,
następne zaprowadził do stajni, w której spędziłam noc. Rano człowiek
znów zaprowadził mnie do wozu i pojechał w miejsce, gdzie było bardzo
dużo koni... Ale żaden nie był taki jak ja... Wszyscy ludzie na mnie
spojrzeli... Po paru godzinach miałam już innego właściciela, który kupił
mnie za wielkie pieniądze. Byłam wściekła, ale niestety nie mogłam zrobić
nic złego temu człowiekowi... Ten farmer był dla mnie okrutny... Prawie nie
karmił i nie wypuszczał na łąkę, chyba bał się, że ktoś mu mnie
ukradnie. Pewnego wieczoru, kiedy farmer wychodził z mojego boksu,
zapomniał zamknąć drzwi, ja szybko wybiegłam z boksu, a potem ze
stajni... Po kilku minutach farmer zorientował się, że próbuję uciec.
Zaczął mnie gonić... Tym razem mi udało się pierwszej... Poleciałam w górę i
wylądowałam w lesie daleko daleko od farmy... Wędrowałam sama jeszcze
parę godzin, aż w końcu spotkałam Fire, ona mi powiedziała:
- Hej, kim jesteś?
- Ja... Ja jestem Magic
- A jak się tu dostałaś? - Klaczka spytała spokojnie. Ja opowiedziałam jej całą moją historię - Biedna jesteś... -Powiedziała z współczuciem - Jeśli chcesz, mogę przyjąć cię do mojego stada - uśmiechnęła się
- Naprawdę? Dziękuję! - byłam wtedy bardzo szczęśliwa
- Hej, kim jesteś?
- Ja... Ja jestem Magic
- A jak się tu dostałaś? - Klaczka spytała spokojnie. Ja opowiedziałam jej całą moją historię - Biedna jesteś... -Powiedziała z współczuciem - Jeśli chcesz, mogę przyjąć cię do mojego stada - uśmiechnęła się
- Naprawdę? Dziękuję! - byłam wtedy bardzo szczęśliwa
piątek, 18 stycznia 2013
Od Ambry - Dołącznie
Z żalem opuściłam dom... Chciałam tam
zostać bo może by wrócili.
"Dlaczego mnie opuścili? Gdzie są? Nie mogli
mnie przecież zostawić..." - Zadawałam sobie pytania. Na początku szłam
wolno, bardzo wolno, tak wolno że nie było można tego nazwać chodem. Z
czasem zaczęłam iść coraz szybciej, ale tylko stępem. Szłam ze spuszczoną
głową. Pewnego dnia usłyszałam ryki. Niby się przestraszyłam, ale jednak
dalej szłam wolno. Nagle przede mną zobaczyłam łapy. Podniosłam wzrok i
zobaczyłam wielką pumą. Wtedy zdałam sobie sprawę co narobiłam. Nie miałam
"chęci" nawet uciekać. Uratował mnie jakiś koń. Skoczył na pumę i
stoczyli się z górki, ale ja nawet nie szłam zobaczyć kto mnie
uratował. Szłam dalej. Ujrzałam rzekę i z niechęcią podniosłam lekko głowę i przede mną stał podrapany
ogier. Patrzałam na niego, a on na mnie.
- Co robisz na tych terenach? - Zapytał. Nie zdążyłam nawet odpowiedzieć,a on... -Wiesz co zrobiłaś?! Mogłem przez ciebie zginąć?! - Stałam nie ruchomo i myślałam o czym mówi w końcu sobie uświadomiłam.
- Ja... ja... ja przepraszam... - Powiedziałam smutno.
- Tyle masz mi do powiedzenia?! - Zapytał ponownie grubym tonem. W końcu się uspokoił - No więc... Co tu robisz?
- Sama nie wiem... Chodzę tak... Nie wiem dokąd i bez celu.
- Skąd przyszłaś?
- Z... Z południa. Idę już tak kilka miesięcy...
- I chyba spotkałaś tylko te jedną pumę? Bo jeśli nie to nie wiem jak przeżyłaś.
- Tak... To była pierwsza puma, którą spotkałam...
- Czemu się nie broniłaś??
- Nie mogłam...
- Czemu?
- Po prostu nie mogłam...
- Czemu jesteś smutna? Czemu nie jesteś z rodziną/stadem?
- Właśnie w tym rzecz... Moja rodzina i stado mnie opuściła...
- Więc szukasz nowego stada??
- Sama nie wiem...
- Chodź zapraszam Cię... Chodzenie bez celu Ci w niczym nie pomoże.
- Dobra... - Poszliśmy za rzekę - Przepraszam...
- Nic nie... yy... sz... kodzi... - Jak zwykle szłam smutna przyprowadził mnie do stada przedstawił wszystkim i zostawił mnie,a ja odsunęłam się dalej od stada i położyłam się.
- Co robisz na tych terenach? - Zapytał. Nie zdążyłam nawet odpowiedzieć,a on... -Wiesz co zrobiłaś?! Mogłem przez ciebie zginąć?! - Stałam nie ruchomo i myślałam o czym mówi w końcu sobie uświadomiłam.
- Ja... ja... ja przepraszam... - Powiedziałam smutno.
- Tyle masz mi do powiedzenia?! - Zapytał ponownie grubym tonem. W końcu się uspokoił - No więc... Co tu robisz?
- Sama nie wiem... Chodzę tak... Nie wiem dokąd i bez celu.
- Skąd przyszłaś?
- Z... Z południa. Idę już tak kilka miesięcy...
- I chyba spotkałaś tylko te jedną pumę? Bo jeśli nie to nie wiem jak przeżyłaś.
- Tak... To była pierwsza puma, którą spotkałam...
- Czemu się nie broniłaś??
- Nie mogłam...
- Czemu?
- Po prostu nie mogłam...
- Czemu jesteś smutna? Czemu nie jesteś z rodziną/stadem?
- Właśnie w tym rzecz... Moja rodzina i stado mnie opuściła...
- Więc szukasz nowego stada??
- Sama nie wiem...
- Chodź zapraszam Cię... Chodzenie bez celu Ci w niczym nie pomoże.
- Dobra... - Poszliśmy za rzekę - Przepraszam...
- Nic nie... yy... sz... kodzi... - Jak zwykle szłam smutna przyprowadził mnie do stada przedstawił wszystkim i zostawił mnie,a ja odsunęłam się dalej od stada i położyłam się.
Fire zaszła w ciążę!
Fire zaszła w ciążę! Urodzi 20 stycznia. (Ma Różdżkę Płodności oraz Strzałę Artemidy)
Samica Alfa,
Fire
czwartek, 17 stycznia 2013
Od Fire - CD Spirita
Byłam szczęśliwa, że wreszcie mam samca alfa! Spirit nawet przypadł mi do gustu. Gdy doszliśmy na łąkę zaczęło padać
- No pięknie! - zdenerwowałam się
- Tsaa... - powiedział
- Jak mus, to mus... - powiedziałam i zmieniłam żywioł na wodę
- Wow! - zdziwił się
- Co? Z ogniem w deszczu bym była trochę... Przygaszona... - zażartowałam
- Hah... Ale jak ty to zrobiłaś?
- Co?
- No że... Ten teges...
- A... E tam nic takiego...
- Nic takiego! Przed moimi oczami zamieniłaś się w inną klacz! Nic takiego!
- No dla mnie nic... Nie wiem jak dla Ciebie...
- Dla mnie to jest coś... - powiedział
- Aha... O patrz! - powiedziałam patrząc na niebo, bo właśnie deszczowe chmury zniknęły, a pojawiło się słońce - Bogini Burza się nad nami zlitowała! - ucieszyłam się
- Fajnie...
- No... Chodź! - zawołałam i pobiegłam galopem w stronę jaskiń
- Gdzie? - pobiegł za mną
- Zobaczysz! - uśmiechnęłam się tajemniczo i zaprowadziłam go do Jaskini Alf
- Co to za miejsce? Nie znam takiego... - powiedział rozglądając się
- To Jaskinia Alf. A to woda młodości - wskazałam na wodę
- Woda młodości? - zapytał
- Tak... Jeśli będziesz ją pić, nie będziesz się starzeć... Ale to tylko dla Alf, Bet oraz pary Gamma, której jeszcze nie mamy
<Spirit?>
Od Spirita - Poznanie się
U Indianin było mi dobrze. Aż za dobrze. Dlatego podszedłem w nocy pod Tipi Białej Łapy i zostawiłem mu moje pióro, po czym odbiegłem daleko galopem. Po paru tygodniach ujrzałem nad jeziorem klacz. Ognistą klacz. Podbiegłem bliżej.
- Witaj... - powiedziałem
- Cześć... Jestem Fire, a ty?
- Eem... Ja jestem Spirit! - powiedziałem
- Miło mi... Wiesz co? Postanowiłam założyć stado... - spuściła łeb - Może chcesz mi pomóc i być... No wiesz... Samcem alfa?
- Czyli... Twoim partnerem? - spytałem
- No coś w tym sensie
- Serio? No pewnie! - zarżałem szczęśliwy
Pobiegliśmy na śliczną łąkę.
<Fire?>
Subskrybuj:
Posty (Atom)